Wyobraźmy
sobie sytuację: siedzimy w kawiarni, delektujemy się kawą i smakowitym
ciasteczkiem.
Nagle wchodzi do lokalu elegancki mężczyzna, a za nim… pies. Jak reagujemy? Wychodzimy czy uśmiechamy się przyjaźnie?
Nagle wchodzi do lokalu elegancki mężczyzna, a za nim… pies. Jak reagujemy? Wychodzimy czy uśmiechamy się przyjaźnie?
Przykładowo. W
Bangkoku jest niewiele miejsc, nawet terenów zielonych, gdzie psy mogą się
wybiegać. Ilość bezpańskich psów wciąż rośnie. Czworonogi mogą liczyć jedynie
na pomoc ludzi. Co z tymi, co świadomie wychowują pupila? Powstają dla nich
ośrodki, w których mogą miło spędzać czas z psami. Takim miejscem jest między
innymi „Coffee Puppy”. Restauracja ze specjalnym menu dla psiaków. Właściciel Thanasut Vudthivichai zadbał o to
aby każdy gość miał smakowity wybór tego co dziś zje.
No dobra, ale mimo wszystko
można mieć wrażenie, iż jedzenie w jednym lokalu z czworonogiem nie jest zbyt
higieniczne. Nie każdy pies jest odpowiednio zadbany, nie każdy poukładany.
Umówmy się – nie każdy pies powinien znajdować się z większą grupą w jednym
pomieszczeniu. Prawda. Jednak z drugiej strony, jak ma nauczyć się
współistnienia z człowiekiem skoro nie ma możliwości pokazania mu o co chodzi…?
Marcelina Compel, behawiorystka uważa, iż każdy
ma prawo do swojego zdania Ale dlaczego izolacja psa ze społeczeństwa ma służyć
czemuś dobremu? Pupil czując sie wyalienowany nie będzie przecież w stanie
zbudować prawidłowej relacji z ludźmi. Skutki takiego zachowania mogą być
niekiedy opłakane. Zarówno szczenię jak i dorosły pies powinien mieć dostęp do
miejsc, gdzie na co dzień żyje człowiek. Po to, by socjalizacja i
resocjalizacja przebiegała w dobrym kierunku. Odbieranie tej szansy psom jest
niesprawiedliwe i absurdalne, ponieważ wymagając od pupila dobrego zachowania w
każdej sytuacji powinien on mieć możliwość poznania środowiska. Każdy dobry
szkoleniowiec wie jak ważne jest tzw. wzbogacone środowisko dla psa, a jego
brak skutkować może rożnymi problemami behawioralnymi. Marzę o dniu kiedy i w
Polsce myślenie ludzi sie zmieni na bardziej pro-zwierzęce bo nie bez powodu
akurat nasze dwa gatunki połączyły się tysiące lat temu. Należy pamiętać, że agresja
rodzi agresje, a psy czują nasze emocje.
To jak z
dziećmi. Jeżeli rodzic wyraża negatywne emocje, pokazuje złość, smutek czy
wspomnianą wyżej agresję, maluch przyswaja bardziej te uczucia niż spokój, radość,
grzeczność i tolerancję. Z psami podobnie. Małego dziecka nie zostawiamy samego
(mam nadzieję!) w centrum handlowym. Bez opieki, biegającego w jedną i drugą
stronę. Zwierząt, które czasem wybiorą się do sklepu również nie puszcza się
samopas, bez smyczy czy kagańca.
Flicka (Podróże z Psem) w Nova Krova w Krakowie |
Piszę tu o świadomych właścicielach. Do małych
czworonogów noszonych w torebkach jakoś powoli się przekonujemy. Jednak do tych
większych, idących przy nodze jakoś mniej. Można zarzucić, że mamy obawy czy
nie poniszczą produktów w sklepie, ubrań na wieszakach itd. Jeżeli jest dobry
właściciel, który dba o wychowanie swojego podopiecznego to tak jak rodzic,
potrafi uzmysłowić pupilowi iż jest to złe. A negatywne komentarze odnośnie
wychodzenia zarówno z dziećmi jak i psami do kawiarni, restauracji, sklepów
zawsze będą. Są nieuniknione. Rozwiązaniem jest wychodzenie tam, gdzie brzydko
mówiąc nas chcą. W Internecie można znaleźć listę lokali chętnych gościć
czworonogi.
Nie tylko
zwierzęta potrafią być agresywne. Należy przyznać szczerze – zdarzają się
sytuacje, kiedy to człowiek aż za bardzo reaguje na czworonoga. Przykłady
podała Katarzyna Wawryniuk, zoopsycholog, behawiorysta, właściciel szkoły EduAnimalis: zaczepiają
spokojnie przechodzącą osobę z łagodnym
psem na smyczy, atakują ją krzykiem używając nieeleganckich wyrażeń o tym, że: „kaganiec na pysk”, że „TO przecież sra”,
że „bakterie”, że „brud i smród”, „a w ogóle to gdzie sanepid oraz policja”?
Bardzo często słyszy się też opinie, że miasto nie jest dla psów, że te się
męczą na zatłoczonych ulicach, a właściciel jest pozbawionym uczuć egoistycznym
tyranem, zmuszającym biedne zwierzę do bytowania w nieprzyjaznym środowisku
miejskiej dżungli. I weź tu człowieku
mieszkaj z psem w mieście, będąc wiecznie dyskryminowanym
i prześladowanym…
i prześladowanym…
Pub Włóczykij w Gryfinie Shadow i Rasta (zaPSIEni w SIECI) i Dexter (Dexter Psychopata) |
Beata Sekulska,
zoopsycholog, trener psów, widzi kłopot w nastawieniu człowieka do inicjatyw z
psem w roli głównej.
Z jednej strony
krytykują psy i ich opiekunów, oczekują lepszego wychowania i przystosowania
psów do życia
w społeczeństwie, chwalą psy, które spotykali za granicą- że były
karne, posłuszne, nieuciążliwe.... A z drugiej strony pacyfikują inicjatywę,
która pomaga psom być właśnie takimi, jakich społeczeństwo oczekuje (…). Pies
żyjący
w mieście musi bezwzględnie być socjalizowany i szkolony w miejscach jak
najbardziej uczęszczanych przez innych ludzi, co pozwoli mu na habituację,
czyli przyzwyczajenie do hałasu i ruchu miejskiego, który z czasem staje się
nieistotny dla psa i pozwala mu skupić się wyłącznie na swoim przewodniku a nie
na otoczeniu. Dzięki temu pies staje się niekłopotliwym towarzyszem zarówno dla
opiekuna jak i dla otoczenia. Tego przecież wszyscy oczekujemy- zarówno
opiekunowie psów jak i osoby, które psów nie lubią- pozwólmy zatem działać
osobom, które chcą zrobić coś zarówno dla siebie, swoich psów jak i dla otoczenia.
Dużo cytatów.
Jednak myślę, że zdanie specjalistów może być przekonujące. W końcu zajmują się
tematem od lat.
Ze stereotypami
odnośnie spędzania czasu w mieście z psami, stara się walczyć również Szczecińska
Psia Grupa Spacerowa. To świadomi właściciele czworonogów, którzy próbują
pokazać, iż zwierze to nie kłopot. Chcą by pies nie słuchał ich „ślepo”, a
rozumiał komendy i świadomie je wykonywał. Zależy im aby zachowywał się
poprawnie w każdej sytuacji. Komunikacja musi być idealna. Aby uniknąć psiej agresji
trzeba przedstawić mu różne bodźce. W tym mają pomóc podróże po mieście.
Zwierze ma przyzwyczaić się do dźwięków miasta.
Dexter (Dexter Psychopata) wjeżdża na szczyt :) |
Trzeba
przyznać, że świadomość o współistnieniu z psem zmienia się na lepsze.
Oczywiście to między innymi dzięki coraz lepiej poinformowanym opiekunom. Nie
narzucającym swoich racji oraz dbającym o wychowanie psiaka. Krytyka nigdy nie
zginie. Zawsze pojawi się ktoś nastawiony anty. Jednak niech negujący
czworonożne miejskie spacery
i wizyty w różnych lokalach, pamięta iż nie mówimy
tu o sytuacjach gdy zwierze wpycha mordkę w czyjeś ciastko. Albo po prostu –
niech idzie w inne niepsiolublne miejsce. Grunt to kompromis i chęć współpracy.
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńprowadzę sklep z gadżetami dla psów - psiebajerki.pl
jeżeli byłby Pan zainteresowany współpracą to proszę o kontakt
pozdrawiam